RealMadryt.pl w Barcelonie: Culés pewni zwycięstwa

Powoli tradycją staje się obecność redakcji RealMadrid.pl na Gran Derbi. Nie inaczej jest tym razem. Redaktorów nie mogło zabraknąć na tak istotnym dla losów mistrzostwa meczu, jak niedzielne, 222. w historii oficjalne El Clasico.

Dwuosobowa delegacja RealMadrid.pl w Barcelonie zameldowała się już w sobotę w godzinach popołudniowych. Niezwłocznie udaliśmy się pod Camp Nou. Już w drodze na stadion rzuciły nam się w oczy powywieszane na balkonach bloków liczne katalońskie flagi. Ma to pewnie związek z zapowiadanymi na niedzielę manifestacjami o niepodległość Katalonii. Warty odnotowania jest fakt, że wszystkie nazwy własne, oznakowania w metrze bądź nawet menu w restauracjach w pierwszej kolejności zapisane są w języku katalońskim, następnie w kastylijskim bądź ewentualnie angielskim.

Spacerując w kierunku Camp Nou ani na chwilę nie dało się odczuć atmosfery dzisiejszego El Clasico. Dopiero pod samym stadionem coś drgnęło, nareszcie. I można było poczuć przedsmak niedzielnego wydarzenia. Dziesiątki lub możne nawet setki osób spacerujące wokół Camp Nou o... nieco smutnych minach. Zresztą tak samo jak nasze. Gdyż culés, podobnie jak my, właśnie dowiedzieli się, że z powodu zamkniętego treningu FC Barcelona nie można nabyć biletów na zwiedzanie stadionu. W niczym tam to nie przeszkodziło, by wciąć robić swoje i podążać zgodnie z wcześniej ustalonym planem. A plan był bardzo banalny - zbadać nastroje kibiców na 24 godziny przed pierwszym gwizdkiem pana Delgado Ferreiro. Wniosek? Katalonia jest pewna triumfu. Zapiski rozmów z niektórymi culés prezentujemy poniżej.

Sara, pracownica oficjalnego sklepu klubu na Camp Nou, 20 lat
- Co prawda pracuję tutaj, jednak w żadnym stopniu nie interesuje się piłką nożną. Jasne, wiem jaki mecz jest jutro, ale nawet nie wiem jaką formę prezentują obie drużyny... No ale coś powiedzieć muszę. Zatem wygra Barcelona 2:1. Obie bramki strzeli oczywiście Messi. A dla Madrytu? (chwila ciszy, redaktor Piwwwko sugeruje Cristiano). Może być Cristiano, czemu nie? (śmiech).


Robin z Norwegii, 22 lata:
- Barcelonie zacząłem kibicować w wieku 13 lat, teraz mam ich 22, więc to daje 9. Wynik jutrzejszego meczu? 2:1 dla Barcelony. Dla Blaugrany bramki strzelą Messi i Iniesta. Honorowe trafienie dla Realu będzie autorstwa Cristiano.

Andres z Barcelony, 45 lat:
- Pracujecie dla strony Realu Madryt? Nie będę z wami rozmawiał. (chwila ciszy) Albo jednak... Przewidywania odnośnie jutra? 4:1 dla Barçy. Podpowiada mi to doświadczenie, na Camp Nou chodzę od 33 lat. Dla Barcelony strzelą Xavi, Messi i dwie Cesc, a dla Realu... (chwila zastanowienia) jednak nie, nikt nie strzeli. Będzie 4:0.


Paul z Niemiec, 35 lat:
- Jesteście z Polski? Moja narzeczona jest Polką, ale niestety jest za Realem, to tak jak wy? Ja kibicuję Barcelonie od prawie dwudziestu lat. Mocno wierzę w to, że chłopcy będą jutro podwójnie zmotywowani ze względu na kontuzję Puyola i po meczu będę mógł znowu pokazywać kibicom Realu otwartą dłoń, co by oznaczało, że wygraliśmy 5:0. Kto strzeli bramki? Dla mnie to nieistotne, przede wszystkim liczy się całość, klub.

Maria i Juan z Barcelony, oboje 70 lat:
- Kibicujemy temu klubowi od urodzenia, czyli od 70 lat. Wygra Barca, na pewno, 3:2. Na pewno strzeli Messi, dwie. No i Iniesta. Dla Madrytu? Ronaldo (Juan)... Nikt (Maria)!

Emilio z Barcelony, 23 lata
- Moi rodzice to jedni z niewielu fanów Realu mieszkający w Katalonii, pewnie dlatego mam też takie imię (śmiech). Ja jednak od małego jestem culé. Jutro na pewno wygra Barca, 3:0 po hattricku Messiego.

Za kilkanaście godzin kolejna porcja materiałów z Barcelony, w tym między innymi opinie polskich dziennikarzy odnośnie Klasyku i oczywiście dojazdówka.