Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Casillas: Drużyna jest przygotowana

Zapis konferencji kapitana

Jesteś talizmanem tej drużyny w finałach, wiele razy ratowałeś jej skórę, nie przegrałeś finału od wielu lat. Masz nadzieję, że znowu nim będziesz w mieście, gdzie ostatnio zdobyliście Puchar?
Wszyscy muszą być talizmanami, nie tylko ja. Myślę, że drużyna rozegrała świetny Puchar Króla, chcemy to dokończyć jutro w Walencji. Wiemy, że nie będzie łatwo. Mówimy o emocjonującym meczu, w którym zagrają wielcy zawodnicy, ale wierzymy w nasze szanse i naszą grę. Wierzymy, że zdobędziemy ten Puchar.

Na portale społecznościowe wrzuciłeś wizerunek Matki Boskiej. Potrzebujecie pomocy boskiej, żeby wygrać z Barceloną w tym sezonie?
Cóż, takie są okoliczności, gdy wrzucam jakieś zdjęcie, to podoba mi się ono po prostu w tym momencie, wtedy je wrzucam. Praca, jaką musi wykonać drużyna, to praca, jaką wykonujemy w tym sezonie. Kilka miesięcy temu chcieliśmy pozostać w grze w rozgrywkach, w których uczestniczyliśmy i sądzę, że jesteśmy na tej drodze. Mamy finał, półfinał Ligi Mistrzów, w Lidze będziemy walczyć do końca o pierwsze miejsce. Jednak teraz najważniejszy jest jutrzejszy finał Pucharu i podchodzimy do wygrania go z wiarą, jaką mieliśmy w tym sezonie.

Lepiej mówić o obecnych niż nieobecnych, ale brak Cristiano to wielkie osłabienie Realu Madryt?
Cóż, nie tylko Cristiano, wszyscy zawodnicy z tej kadry, którzy nie mogą być do dyspozycji trenera. Jesé, Arbeloa, Marcelo, Cris... Ale nie trzeba przejmować się za dużo tymi, których nie ma, trzeba myśleć o tych, którzy są do dyspozycji, i najlepszej drużynie według trenera do zdobycia jutro tytułu. Obyśmy zawsze mieli tych 24 graczy dostępnych w kadrze, ale kontuzje i terminarz wpływają trochę na zawodników i osłabiają cię w kluczowych momentach sezonu. Tak jest też z nami w tym momencie.

Wspominając finał z 2011 roku, co chciałbyś zmienić w waszej grze z tamtego spotkania?
Ja tamten finał zapamiętałem jako bardzo duży, bardzo piękny, bardzo pasjonujący, z dwoma drużynami patrzącymi sobie w oczy i chcącymi wygrać tytuł. My mieliśmy ciężki sezon z bolesną porażką na Camp Nou i mieliśmy chęci na rewanż. Myślę, że ta ambicja pozwoliła nam wygrać Puchar. Uważam, że to był bardzo piękny mecz i nie zmieniłbym nic. Ludzie świętowali i cieszyli się z tamtego starcia. Obyśmy mogli to powtórzyć, a Real miał w swoich witrynach kolejny Puchar Króla.

Bukmacherzy w roli faworyta stawiają Barcelonę. Oni też mają swoje braki. A ty kogo oceniasz lepiej? Kto dla ciebie jest faworytem?
Cóż, ja osobiście, poza opinią ludzi z szatni, absolutnie nie patrzę na ostatni tydzień Barcelony, na te porażki w Lidze Mistrzów i Lidze. Myślę, że dla nich to zupełnie inny mecz, także dla nas, a w finale może zdarzyć się wszystko. Jeśli to analizujesz, to oni mają walkę o dwa puchary - jeden trochę się ostatnio skomplikował, a drugi to ten Puchar Króla, który może być pierwszym tytułem w sezonie, czy drugim, jeśli liczymy Superpuchar Hiszpanii. A my jesteśmy na dobrej drodze, chcemy znowu prowadzić w Lidze, ale to nie ma nic wspólnego z tym meczem. Musimy zapomnieć o tym, co było i co będzie, musimy skupić się całkowicie na jutrze.

W ostatnim finale wykonałeś 2-3 decydujące parady. Co dokładnie z nich pamiętasz?
Wygrany finał zawsze zapada ci mocniej w pamięci z powodu tego, jakim jest meczem i momentem. Nie były to też jakieś cudowne parady, ale miały miejsce w końcówce meczu, gdzie pomagasz drużynie, dokładasz swoje, w wygraniu Pucharu. Oby jutro radość i szczęście rozłożyły się na wszystkich, żeby wygrał na końcu Real Madryt, czego na końcu chcemy my wszyscy madridistas.

[Meana] Jaką masz opinię o Mateo Lahozie, który jutro poprowadzi finał?
Mateo zawsze mi się podobał. To dobry arbiter i od zawsze widziałem u niego jego sposób, inny styl, ale to człowiek i sędzia, który daje grać i... nie mam wiele więcej do powiedzenia. Ja też nie mam więcej opinii o sędziach. Nie będę wydawać złych opinii, wręcz przeciwnie. To byłoby głupie. Te opinie zawsze są dobre, bo inaczej mielibyśmy wizerunek wojny we wszystkich latach.

Przed finałami ludzie skupiają się na tobie, na twoich paradach. Ta pierwszoplanowa rola ci się podoba?
Jestem do tego przyzwyczajony po takim czasie, ale szczerze to mi się nie podoba. Nie podoba mi się bycie na okładkach, nie podoba mi się bycie bohaterem komentarzy, ale rozumiem, że gdy jesteś w Realu Madryt, to każdego dnia jesteś punktem do wydawania opinii i musisz to przyjąć. Nie będę też się na to skarżyć, bo gorsze byłoby, gdyby rzucali w ciebie kamieniami na ulicy. Więc to mi się nie podoba, ale cóż... Oby wszystko poszło dobrze i żebyśmy następnego dnia byli wszyscy na okładce, madridistas, członkowie tej drużyny, która za ten sezon zasługuje na ten pierwszy tytuł.

Messi ostatnio strzelał gole w Klasyku, ale i tak spada na niego ogromna krytyka. Jak oceniasz jego ostatnie mecze?
Pff, szczerze, nie będę martwić się tym, w jakim stanie jest Messi, w jakiej jest formie na tym etapie, martwić się tym muszą w jego drużynie, a ja będę martwić się moimi kolegami. To jest najważniejsze i na dzisiaj, jak mówiłem, nie będziemy myśleć o tych, których nie ma, skupimy się na tych, którzy są. To musi nas motywować do zdobycia jutro Pucharu, a nie inne drużyny czy jak przebiegał dotychczas sezon.

W tym sezonie w ważnych meczach graliście trochę słabiej niż w pozostałych spotkaniach. Jesteście przygotowani do tego meczu psychologicznie?
Tak, uważam, że tak. Myślę, że drużyna jest przygotowana. Może mieliśmy słabsze wyniki z bezpośrednimi rywalami w określonym czasie, ale na koniec Liga to regularne rozgrywki, w których mierzysz się z 19 rywalami, a w innych rozgrywkach po prostu eliminujesz przeciwników. Drużyna pokazuje, że jest solidna, silna, a po dobrych wynikach zawsze ekipa wierzy w siebie coraz bardziej. Uważam, że my mamy taką dynamikę.

W Barcelonie za bardzo nie spodobały się twoje słowa o targaniu za uszy Busquetsa, mówił o tym Xavi. Miałeś okazję z nim o tym porozmawiać? Jeśli nie, to uważasz, że ta sytuacja może wpłynąć na stosunki na boisku?
Nie, ostatnio wasz kolega z telewizji publicznej pytał mnie o to i naprawdę nie mam zamiaru uczestniczyć w tym cyrku, który zmontowano o relacjach z tym, relacjach z tamtym, programie tym, programie tamtym. Koniec. Jeśli powiedziałem coś jednego dnia, komuś odpowiadając, to nic się nie zmienia. Nie będę odpowiadać po raz kolejny, żeby wchodzić w kolejne gierki, kolejne sytuacje, programy, rozmowy, debaty... Naprawdę, to jest futbol, tu chodzi o to, co zdarzy się jutro, a nie o sprawy, które możemy powiedzieć. Chociaż moim zdaniem nie powiedziałem nic, czym można zabić czy znieważyć drugiego człowieka.
Ale rozmawiałeś z Xavim?
Na pewno się zobaczymy i jak będziemy musieli porozmawiać, to porozmawiamy. Mogę zapewnić, że ta sprawa zajmie 2 sekundy w naszym dialogu.

W tym sezonie przegraliście dwa Klasyki, jutro zagracie na pewno ostatni. Przygotowujecie się jakoś inaczej, żeby w końcu w tym sezonie z nimi wygrać? Czy to wasze najbardziej decydujące starcie?
To, co planujemy, czy planuje trener, ma na celu jutrzejsze zwycięstwo. Nie możemy spekulować ani patrzeć do tyłu, że przegraliśmy dwa razy w Lidze, bo to totalnie inny mecz. Musimy zaplanować to, co wydarzy się jutro, żeby wygranym było madridismo, czyli trzeba walczyć, biegać, naciskać, robić wszystko, żeby się udało.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!