Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Wstyd

Barcelona - Real 5:0

Real Madryt przegrał z Barceloną 0:5 w meczu 13. kolejki La Liga. Bramki dla zespołu z Camp Nou zdobyli Xavi Hernandéz, Pedro Rodríguez, David Villa dwie oraz Jeffrén Suárez.

Od początku do końca spotkania przewaga Katalończyków była bezdyskusyjna. Już w pierwszych minutach Ikera Casillasa mógł pokonać Lionel Messi, ale jego sprytny lob w polu karnym wylądował na poprzeczce. Kilka chwila później, w 10. minucie, Barcelona już prowadziła. Błąd bloku defensywnego Królewskich wykorzystał Iniesta, zagrywając do przebywającego na jedenastym metrze Xaviego, który umieścił piłkę w siatce bezradnego Casillasa.

Kolejny fatalny błąd defensywy Realu Madryt miał miejsce osiem minut później. David Villa łatwo ograł na skrzydle Ramosa, zagrał w pole bramkowe, a tam bramkarz Królewskich nie potrafił wybić piłki, do której dopadł Pedro. Niedługo potem mogło być 3:0, jednak tego samego Pedro tym razem Casillas powstrzymał.

W 30. minucie doszło do nieprzyjemnego incydentu. Do linii bocznej podbiegł Ronaldo, aby wykonać aut, jednak trzymający futbolówkę w rękach Guardiola zamiast oddać ją piłkarzowi, odrzucił na bok. Wtedy Cristiano lekko odepchnął trenera Dumy Katalonii, co doprowadziło do przepychanek między wszystkimi zawodnikami. Szkoleniowiec Dumy Katalonii wyszedł z tej sytuacji bez szwanku, natomiast żółtą kartką ukarany został napastnik Realu Madryt oraz najgłośniej protestujący Valdés.

Pod koniec pierwszej połowy miała miejsce kontrowersyjna sytuacja w polu karnym Barçy. Valdés powalił na ziemię Ronaldo, który milisekundę wcześniej dopadł do piłki i dzióbnął ją na bok. Arbiter miał pełne prawo podyktować rzut karny dla Królewskich, ale jego gwizdek milczał.

W drugiej połowie Barça dobiła zespół José Mourinho trzema bramkami. Dwie padły łupem Davida Villi, którego dwukrotnie genialnym podaniem obsłużył Messi (aczkolwiek przy pierwszej z nich był spalony El Guaje). Ostatni, nokautujący cios padł w 91. minucie po składnej akcji dwóch wychowanków Barcelony - Bojana i Jeffrena.

Najgorszym obrazkiem spotkania była jednak awantura z ostatniej minuty doliczonego czasu gry. Lass i Ramos brutalnie faulowali szarżującego Messiego, biorąc go w kleszcze. Chwilę później trzech zawodników gospodarzy podbiegło do Sergia z pretensjami, na co obrońca Realu Madryt zareagował uderzeniem w twarz swojego kolegi z reprezentacji, Carlesa Puyola. Żenujący obrazek i wstyd dla wszystkich kibiców madryckiego klubu.

To był bardzo brzydki mecz w wykonaniu Realu Madryt, obfitujący w brutalność, nieudane zagrania, brak kontroli nad piłką i nieporadne próby przedarcia się pod pole karne przeciwnika. Real nie był w stanie stworzyć większego zagrożenia pod bramką Valdésa. Niewidoczny był Cristiano Ronaldo, Benzema z Özilem nie umieli sklecić składnej akcji, a fatalny dzisiaj Di María gubił niemal każdą piłkę. Alonso z Khedirą bezskutecznie próbowali neutralizować środek pola Barcelony, która swobodnie klepała piłkę na przestrzeni całego boiska. Nic nie pomogło wpuszczenie na drugą połowę trzeciego defensywnego pomocnika, Lassa. Tragicznie zagrał również cały blok obronny, który doprowadził do utraty pięciu bramek, natomiast boczni defensorzy praktycznie nie brali udziału w akcjach ofensywnych. W dodatku czerwoną kartkę za przecięcie akcji Barcelony ręką powinien otrzymać Carvalho.

Królewscy stworzyli w tym meczu ledwie kilka sytuacji podbramkowych, w których skład wchodzi jeden niezły strzał Di Maríi i niemrawe rzuty wolne Ronaldo. Mourinho kompletnie nie poradził sobie z tym meczem i został na Camp Nou boleśnie spoliczkowany. To wielki wstyd dla kibiców Realu Madryt, ale - jak lubi mawiać portugalski trener - jutro też jest kolejny dzień, a za kilka miesięcy rewanż.

FC Barcelona - Real Madryt 5:0
(Xavi 10', Pedro 18', Villa 55', 58', Jeffren 91')

Barcelona: Valdés; Alves, Puyol, Piqué, Abidal; Busquets, Xavi (Keita, m.86), Iniesta; Pedro (Jeffren, m.86), Messi i Villa (Bojan, m.76).

Real Madryt: Casillas; Sergio Ramos, Pepe, Carvalho, Marcelo (Arbeloa, m.60); Xabi Alonso, Khedira; Di Maria, Özil (Lass Diarra, m.46), Cristiano Ronaldo i Benzema.

Arbiter: Iturralde González

Stadion: Camp Nou, 98.255 widzów

Żółte kartki: Valdés, Villa, Messi, Puyol - Ronaldo, Pepe, Alonso, Casillas, Carvalho, Ramos, Khedira

Czerwona kartka: Ramos 93'

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!